Wiecie bez czego nie wyobrażam sobie mojego pielęgnacyjnego życia? Bez peelingu do ciała. I chociaż wiele osób uważa, że to zbędny kosmetyk, bo wystarczy przecież szorstka gąbka – nic bardziej mylnego! I dzisiaj opowiem Wam o zaletach, jakie dają właśnie peelingi i o tym, jakiego ostatnio używam. Zapraszam.


 
Po co nam peeling?

Peeling kojarzy nam się zazwyczaj z mechanicznym złuszczeniem naskórka, dzięki czemu skóra ma pozostać gładsza niż dotychczas, i tyle. I rzeczywiście tak się dzieje, ale przede wszystkim warto wspomnieć, że peeling usuwa zanieczyszczenia i obumarłe komórki, przy czym stymuluje skórę do wytworzenia nowych. Chyba nie muszę tłumaczyć, że nowe komórki i nowa skóra to ładniejszy wygląd? 

Regularne stosowanie peelingu  naprawdę pomaga dłużej cieszyć się piękną i zdrową skórą.
Oczyszczona skóra wygląda promienniej oraz jest lepiej przygotowana do przyjęcia składników aktywnych z naszych kremów czy balsamów, które zdecydowanie poleca się stosować po wykonaniu peelingu.  Peeling to również idealny sposób na walkę z celluitem, dzięki niemu ciało stanie się jędrniejsze.

 

Mel Skin detoksykujący peeling z błotem z Morza Martwego


Na peeling do ciała Mel Skin trafiłam w sklepie Nutridome.pl , w którym znajdują się tylko dobrze wyselekcjonowane produkty.  Nie muszę chyba mówić, że przyciągnęła mnie piękna minimalistyczna szata graficzna? 
Detoksykujący peeling z błotem z Morza Martwego marki Mel Skin to kosmetyk z naturalnymi składnikami aktywnymi. Jego bazą jest błoto z Morza Martwego, które doskonale oczyszcza, sprawia że skóra jest dobrze odżywiona, a naskórek zregenerowany.


Naturalne składniki peelingu do ciała Mel Skin mają zaskakująco dobre działanie, o czym pisze nam sam producent:


„Błoto z Morza Martwego, stanowiące bazę preparatu, doskonale oczyszcza ciało, regeneruje i kompleksowo go odżywia. Olej z opuncji skutecznie hamuje proces starzenia się skóry, dzięki czemu produkt przeznaczony jest również do pielęgnacji skóry dojrzałej. Spirulina to szmaragdowa mikroalga, będąca jedną z najcenniejszych roślin na świecie. Jako składnik peelingu mocno nawilży, znormalizuje pracę gruczołów łojowych i wzmocni naczynia krwionośne. Prawdziwym skarbem Morza Martwego jest niezmiennie jego słynna sól, której słupy piętrzą się ponad taflą wody. Kryształki dodane do gęstej konsystencji peelingu poprawią krążenie i koloryt skóry.”

…i rzeczywiście trzeba przyznać, że jest moc! Mimo, że peeling Mel Skin nie należy do silnie złuszczających, kryształki soli są przyjemnie wyczuwalne. Delikatne złuszczanie będzie dużą zaletą dla osób ze skórą wrażliwą i skłonną do podrażnień, ten peeling nie powinien zrobić Wam krzywdy. 


Jest jednak jedno maleńkie ale… Nie ukrywam, ze niezbyt polubiłam się z zapachem (wynika on pewnie z tego, że do produkcji użyte zostały naturalne składniki, w tym właśnie błoto z Morza Martwego) ale rekompensują mi to efekty, które są odczuwalne po pierwszym użyciu. Gładkie, mocno nawilżone ciało przerosło moje najśmielsze oczekiwania.  Naprawdę warto przekonać się na własnej skórze! 


Opakowanie peelingu Mel Skin 200g kosztuje 39zł, przyznam szczerze, że fajnie byłoby gdyby wprowadzili również większą pojemność. 
Myślę, że w moim przypadku na jednym opakowaniu tego peelingu pewnie się nie skończy!

 

peeling morze martwe
peeling mel skin
peeling morze martwe
mel skin peeling
Author

Matka, żona, fotografka, modelka i blogerka w jednym

3 komentarze

  1. Nie znam tej firmy, nie mialam chyba żadnego kosmetyku od nich ale dziekuję za namiary. Lubię testować naturalną pielęgnację tak wieć postaram się w najbliższym czasie wypróbować. Szczególnie, ze skład kosmetyku zapowiada sie bardzo obiecująco.

    W ostatnim czasie poza tym mam problem z wysuszeniem skóry i skończył mi się mój stary peeling. A jednak balsam bez regularnego peelingu nie daje takiej rady.

  2. Zapach tego peelingu mnie nie dziwi, chyba jest charakterystyczny dla tego typu peelingów 🙂 Ale przyznam, że mam na niego ochotę, efekty bardzo ciekawią 😀

  3. Błoto z Morza Martwego doskonale działa na cerę trądzikową. Wiem, bo je przetestowałam i wciąż z niego korzystam. Polecam wszystkim. Trzeba tylko znaleźć taki kosmetyk z tym błotem, który nam najlepiej odpowiada. Pozdrawiam.

Write A Comment