Przyznam się szczerze i bez bicia, że postanowień noworocznych to ja się po prostu boję. Wiecie jak to zazwyczaj jest – pełen entuzjazm i zapał, który wypala się zazwyczaj już po kilku dniach. Czasem nawet nie zdążymy porządnie zacząć, a już rezygnujemy. To taki falstart; moment w którym upadamy jeszcze przed startem. I dlatego wolałam nie postanawiać sobie nic wielkiego, a jedynie obiecać, że postaram się lepiej zorganizować. O tym jednak wspomnę w innym wpisie, bo muszę Wam odnośnie tego tematu pokazać, coś super!

 

Minęły już dwa tygodnie tego nowego roku, minął okres połogu i okres ciągłego płaczu Latiki… I dopiero teraz doszło do mnie, że dobrze byłoby sobie jednak postawić jakiś mały cel lub cele, którym spróbuję sprostać. I pomijając już wcześniej wspomnianą przeze mnie chęć zorganizowania się, bo jestem osobą totalnie  NIEzorganizowaną, postanowiłam, że spróbuję odzyskać dawną sylwetkę i… zacznę się w końcu uczyć niemieckiego. Myślę, że takie nienoworoczne postanowienia nie rodzą w człowieku takiej presji i łatwiej jest ich dotrzymać.

Nie są to sztywne postanowienia,  które muszę osiągnąć w tym roku, lecz luźne cele, które chciałabym spełnić chociażby na przestrzeni lat.  Myślę, że dzięki takiemu podejściu nie zrażę się po miesiącu ani nie poddam przez to, że zawalę w jakiś dzień… . Każdy ma prawo do chwili słabości, która nie powinna wszystkiego przekreślać. A tak właśnie bardzo często jest – jednorazowy upadek powoduje, że rezygnujemy z osiągnięcia tego, co sobie postanowiliśmy i po prostu się wycofujemy.

 

A ja nie zamierzam się wycofywać i zawracać.

Pomimo możliwych upadków, chwili zwątpienia i gorszych dni i tak otrzepując się wstanę i znów ruszę naprzód, by spełnić swoje nienoworoczne postanowienia.

 

A teraz zdradź mi, co Ty sobie postanowiłeś i czy nadal trwasz w tym postanowieniu?

 

stylizacja wiosna 2017Sukienka: Dresslilly         Płaszcz: Sammydress        Torebka: Sammydress

 

sesja 2017

 

Często pytacie o moje brwi, już niedługo poświęcę im odrębny wpis. Na dzisiejszych zdjęciach narysowałam je sobie TYM produktem – niebawem pojawi się recenzja.

 

torebka 2017 |DRESS|       |COAT|       |BAG|

 

Author

Matka, żona, fotografka, modelka i blogerka w jednym

22 komentarze

  1. Ja póki co staram się wytrwać w moich postanowieniach noworocznych . Piękna stylizacja 😉 Płaszcz i torebka wyglądają cudownie. Pozdrawiam!

  2. Osobiście uważam, że postanowienia są wręcz tandetne już. Każdy mówi – „Nowy rok, nowa ja”, a i tak nawet jednego z postanowień nie zacznie, a co dopiero dokończy! Stwierdziłam, że zacznę po prostu robić to co powinnam i co do mnie należy. Jest już 20sty dzień stycznia, a ja jeszcze nie rzuciłam niczego w kąt co sprawia, że jestem dumna z siebie 🙂 Trzymam kciuki za niemiecki jak i powrót do sylwetki!

  3. Pingback: INSPI planner - dobra organizacja czasu - XaviLove

  4. pięknie wyglądasz 😉 postanowienia noworoczne kojarzą mi sie z czymś mega ciężkim i trudnym…jeszcze nigdy nie udało mi się ich zrealizować w pełni

  5. Pięknie wyglądasz w bieli 🙂
    Osobiście w tym roku nie mam prawie żadnych postanowień poza podróżą życia do Tajlandii na miesiąc.. więc pośrednim marzeniem jest znalezienie dobrze płatnej pracy, co nie jest łatwe kiedy trzeba dzielić ją z nauką na studiach 🙂
    Powodzenia w realizajcji własnych marzeń i celów 🙂

  6. życzę Ci zatem wytrwałości w realizacji tych celów 🙂 masz rację, jedno niepowodzenie nie powinno przekreślać naszych planów 🙂 zawsze warto jest podnieść się i próbować dalej.
    Wyglądasz świetnie, jesteś piękną kobietą.
    pozdrawiam

  7. Żeby postanowienie miało sens potrzebna jest chęć i poczucie,że naprawdę coś chce się zrobić/zmienić. Warto wyznaczyć sobie mały cel,ale realny i taki,który rzeczywiście nawet jeśli nie zrobi rewolucji to będzie krokiem do czegoś większego.

  8. Super, że tak podchodzisz do sprawy. Nic za wszelką cenę 😉 Warto zawsze iść do przodu z uniesioną głową! Ślicznie wyglądasz!

  9. Noworocznych postanowień nie robię, bo wychodzę z założenia, że jeżeli naprawdę chcę coś zmienić, to zaczynam od razu. Takie odkładanie „na poniedziałek, na jutro, na nowy rok” jest dla mnie jedną z oznak, że może nie chcę czegoś na serio, tylko czuję, że „powinnam chcieć” 😉

  10. Ja nie robię postanowień, za to wyznaczam sobie cele. A tych mam wiele 🙂 Pozdrawiam!

  11. Mam i postanowienia i cele i ich realizacja sprawia mi przyjemność. Wiadomo, że są słabsze dni i wtedy daję sobie na luz, po czym wracam do ich realizowania. W tym roku, w końcu!, mam zamiar skupić się na sobie – na swoim zdrowiu, samopoczuciu i realizacji. Wszystko jest spisane (taka plannerowa jestem), krok po kroku do przodu.
    Powodzenia w realizacji Twoich celów 🙂
    Pozdrawiam

  12. kattrryna Reply

    Ja nie robię postanowień noworocznych, ponieważ już dawno przekonałam się że życie robi nam różne psikusy. Co innego cele:) Życzę Ci abyś swoje zrealizowała:)Powodzenia:)

  13. kattrryna Reply

    Ja nie robię postanowień noworocznych, ponieważ już dawno się przekonałam że życie robi nam różne psikusy. Co innego cele:) Życzę Ci abyś swoje zrealizowała:)Powodzenia:)

  14. Katarzyna Reply

    Ja nie robię postanowień noworocznych, ponieważ już dawno się przekonałam że życie robi nam różne psikusy. Co innego cele:) Życzę Ci abyś swoje zrealizowała:)Powodzenia:)

Write A Comment