Wyjątkowo przespana noc rozczarowała mnie niemiłym porankiem.
Zakatarzony nos, sklejone gardło i jakieś takie wyjątkowo mocno podkrążone oczy. Jeszcze wieczorem planowałam zjeść z rana mojego pysznego omleta z dodatkiem kiwi i banana, obficie obsypanego rodzynkami, ale zamiast go wepchnęłam do buzi kilka maślanych ciastek, popiłam wodą i wcisnęłam jeszcze parę. Dobrze byłoby się wygrzać w wannie wypełnionej po brzegi gorącą aromatyczną wodą , ale ta przyjemność musi poczekać do wieczora. Za oknem panuje szarość bardziej szara niż zwykle, Czuje się tak, jakby kończyło się popołudnie aniżeli miało dopiero nadejść. Taka ponura aura zawsze odbiera mi siły i radość dnia…
Więc może by tak w ciepłe kraje? Wygrzać dupsko, poleniuchować i wrócić z naładowaną energią? Sprawdzam loty… Zakyntos, Alicante a może Malediwy? Taki spontaniczny wylot dobrze mi zrobi, a możliwość wykupienia lotu last minute nie odchudzi zbytnio mojego portfela. Stawiam na Alicante, zawsze miałam sentyment do tego miejsca. Może nie jest tam teraz wystarczająco ciepło, ale na pewno przyjemniej niż tutaj. To naprawdę piękne miasto położone nad morzem śródziemnym, tętniące życiem, kolorami i pachnące pysznym jedzeniem. Przeliczam oszczędności, wystarczy na bilet, jakiś trzygwiazdkowy hotel i parę przyjemności. Walizka wypełniona po brzegi, taksówka zamówiona, lecimy! Już rozsiadam się wygodnie w samolocie, gdy nagle do moich uszu dobiega jakby płacz.
No tak… bujanie w obłokach często totalnie odcina mnie od rzeczywistości. Mój syn właśnie zakomunikował, że wstał i jest głodny. A ja musiałam zastąpić moje rozmarzone wędrujące po słonecznej Hiszpanii myśli na to, co zrobić na śniadanie.
Hiszpania musi poczekać, a tymczasem jedząc śniadanie obejrzę parę pozytywnych, słonecznych zdjęć z minionego karnawału.
Bluza: ROMWE (klik) Spódnica: Lollipop Bokserka: Lollipop
14 komentarzy
Zdjęcia rewelacyjne ♥
Ładna ta Twoja nowa strona 🙂 I zdjęcia bardzo fajne 😉
Ja też przeziębiona i katar nie odstępuję mnie na krok już od tygodnia :/
Zdrówka :*
Wiele raaazy się tak złapałam na rozmarzaniu o ciepłych krajach 😛
Oh, ja to się co chwilę rozmarzam o Norwegii, moim (wymyślonym niestety) typowym norweskim czerwonym domku z białymi balkonikami i białym dachem… za oknem góry i śnieg… magia 🙂 A rzeczywistość jest taka że za kilka miesięcy lecę zupełnie gdzie indziej – do USA. Cóż, takie życie haha ale na pewno kiedy wrócę ze Stanów będę chciała zasiedlić się w końcu w mojej wymarzonej Norwegii 🙂
Zapraszam! http://www.zuzu-zuzannaxx.blogspot.com
Oj, ja bym wolała USA!
Wszyscy mi to mówią, haha 😀
Coś w tym musi więc być 🙂 Zawsze możesz mieć czerwony domek w norweskim stylu w Ameryce 🙂
Nieee, to nie ten klimat 🙂 To już prędzej amerykański domek w Norwegii 😀
spódnica jest bardzo ciekawa! 🙂
Super jest te pierwsze zdjęcie hahaha 😀 Pasuje ci taki kolorek! Podróże też do pozazdroszczenia 😀 Ja wyjeżdżam na sylwestra, niestety nie przekroczę granic Polski 😀 Obserwuję ; *
http://sandramitulablogger.blogspot.com/
super wyglądasz!
__________________
blog.justynapolska.com
fashion&makeup
Ale pięknie! W tym błękicie maski Ci do twarzy… 🙂
Ach sama chętnie wyemigrowałabym jak najdalej gdzieś gdzie jest ciepełko… Niestety obowiązki, uczelnia, praca. 🙂 Niemniej niedługo święta i staram się nastrajać pozytywnie. 🙂 Uwielbiam Twoje pierwsze zdjęcie. 🙂 Dużo uśmiechu kochana!
Ja też czasem potrafię się rozmarzyć, aż tu nagle słyszę plumkanie na Facebooku i wiadomość o treści „a zrobiłaś już projekt okładek książki na zajęcia?” i cały czar prysł 🙁