Avon Planet Spa Perfectly Purifying to peeling oczyszczający do ciała, który zachwycił już wiele osób mających z nim styczność. Według producenta idealnie poradzi sobie z naszym martwym naskórkiem i nada skórze aksamitną gładkość, czy oby na pewno?
Szczerze przyznam, że nigdy nie przepadałam za marką Avon, ale przyszedł dzień, w którym postanowiłam dać jej szansę… . Testuje aktualnie kilka avonowych produktów i muszę Wam powiedzieć, że moje zdanie stopniowo zaczyna się poprawiać. Co prawda nadal nie przepadam za Avon`owymi perfumami (z kilkoma wyjątkami), ale kosmetyki okazały się być naprawdę godne uwagi, w każdym bądź razie niektóre.
AVON PLANET SPA PERFECTLY PURIFYING – PEELING OCZYSZCZAJĄCY
Głęboko oczyszczający peeling do ciała
Odkryj detoksykujący i odświeżający rytuał znad Morza Martwego i obudź nim swoje ciało. Działanie: Głęboko oczyszczający peeling do ciała usuwa martwy naskórek, nadając twojej skórze aksamitną gładkość. Sposób użycia: Stosuj 1-2 razy w tygodniu.
Peeling do ciała Avon Planet Spa Perfectly Purifying poszedł na pierwszy ogień mojego testowania. Bez wątpienia pokochałam jego zapach! Jeśli mnie znacie to doskonale wiecie, że ja jestem na tym punkcie chora. Nie lubię kosmetyków, które są pozbawione zapachu lub śmierdzą ziołami. A ten oczyszczający peeling pachnie tak pięknie, że moja wieczorna kąpiel zamienia się w prawdziwe spa dla ciała i duszy… . Zapach jest nieco leśny, trochę morski i bardziej męski niż damski – raj dla moich nozdrzy, naprawdę.
Sama konsystencja jest taka pomiędzy, bardziej jednak gęsta niż rzadka, co jest dużym plusem. Ziarenka przypominają nieco piasek z nad morza. Są malutkie, lecz dość ostre, dzięki czemu nasze ciało jest naprawdę przyjemnie potraktowane. Sam peeling jest bardzo wydajny, lekko się pieni i cudownie rozprowadza się go na ciele.
Ponieważ jestem zwolenniczką gruboziarnistych peelingów, mam wrażenie, że bardziej odpowiednim dla mnie peelingiem są zwykłe fusy z kawy, które działają na moje ciało dość mocno. Aczkolwiek nie znaczy to, że peeling od Avon`u jest zły, absolutnie. Peeling nie do końca, co prawda radzi sobie z usunięciem martwego naskórka – jako że jego drobinki są (za)drobniutkie efekt jest minimalny. Ale mimo to, ciało rzeczywiście zostało delikatnie wygładzone i zrobiło się bardziej aksamitne. Wydaje mi się, że rzeczywiście działa oczyszczająco / odświeżająco. Stosowanie peelingu Avon Planet Spa Perfectly Purifying jest bardzo przyjemne, a spłukanie nie sprawia większych problemów. Na ciele nie pozostaje żaden tłusty film, za to po kąpieli nadal utrzymuje się piękny delikatny zapach. Myślę, że ten peeling idealnie sprawdzi się dla osób ze skórą wrażliwą, które raczej wystrzegają się peelingów gruboziarnistych.
Mieszkasz w Niemczech lub innych krajach UE? Kup produkty Avon ze specjalnymi rabatami tutaj
Mieszkasz w Polsce? Kup produkty Avon ze specjalnymi rabatami tutaj
7 komentarzy
Uwielbiam kosmetyki z Avon! I ten peeling sama używam jest cudowny :*
Słyszałam o tej serii z Avon, ale nigdy nic nie miałam 🙁
W sumie to chyba nigdy nie miałam nic z Avon 😛
a ja perfumy z Avon bardzo lubię!:D co do peelingu całkiem ciekawy 🙂
Wygląda ciekawe, jednak nie mam przekonania do avonu 🙂 Wolę kosmetyki ze sklepowej półki 😀
Oj ja też jakoś nie przepadam za Avonem, chociaż w czasach gimnazjum kupowałam je nałogowo 😉 Teraz jakoś nie mogę się przekonać choc ten peeling brzmi fajnie. Piękne zdjęcia!
http://www.sylwiaszewczyk.com
Też nie stosuję Avonu, i chyba nawet za nim nie przepadam,
ale słyszałam, że cała ta seria Planet Spa jest dobra 🙂
Co do samego pilingu, ja muszę mieć tarkę 😀
uwielbiam czuć, że coś zdziera ten mój naskórek 😛
Przekonałaś mnie do niego zapachem, bo ja jestem miłośniczką zapachów <3 <3
Ja też lubię używać fusy, zawsze po kawie męża zostają (tak używam wtórnego surowca 😀 ). Może i Avon nie jest wcale zły, tak jak Pani pisze, ale jeśli można to samo zrobić za pomocą kawy… Środowisko szczęśliwe, a i my wyglądamy dobrze ;*