Nie potrafiłam się doczekać, gdy ten wolny pokój służący nam za jedną wielką graciarnię zamieni się w pokój dziecka. Miałam wiele wizji, jak będzie on wyglądał, przejrzałam trylion inspiracji wnętrzarskich, ale w trakcie urządzania i tak wyszło nieco inaczej. Mimo to, od samego początku wiedziałam, że chcę bazować na bieli i czerni.
Są to dwa uniwersalne kolory,które po dołożeniu do nich kolorowych dodatków po prostu ożywają ! A kolorowe dodatki w pokoju dziecięcym to żaden problem, przecież wszystkie zabawki są w różnych odcieniach tęczy! I tego właśnie wcześniej nie przewidziałam… Jak to?
Będzie dominowała biel, czerń i akcent błękitu lub zieleni – myślałam. Do samego końca nie mogłam się zdecydować w jakim kolorze będą dodatki. Postanowiłam jednak, że zajmę się najpierw wyborem mebli, ich rozmieszczeniem, a na sam koniec zdecyduje, jaki kolor dołożę do mojej kolorystycznej bazy.
Co do mebli wybór nie był trudny, pod uwagę brałam tylko dwie kolekcje : droższą opcję mebli VOX oraz tańszą – Ikea STUVA . Obie te kolekcje są bardzo uniwersalne i dają nam szerokie pole do popisu. Ze względu na wiek Xaviera, wygrała jednak IKEA, która ma idealne mebelki dla takich właśnie maluchów.
I co się stało później?
Odkryłam, że ciężko będzie postawić na jeden konkretny akcent kolorystyczny, ponieważ tak, jak wyżej wspomniałam – zabawki mają przecież różne kolory tęczy! Jeśli uparłabym się na 3 główne kolory – musiałabym większą część zabawek pochować, a na wierzchu zostawić tylko te spełniające moje kolorystyczne wymagania, co oczywiście całkowicie wykluczyłam. Dzięki jednak temu, ze moją bazą jest czerń i biel – misz-masz kolorystyczny i tak nie razi po oczach oraz jest przyjemny w odbiorze.
Nie wierzcie również w te dziecięce aranżacje pokojów widniejące na fotografiach – wyobrażacie sobie, że one są zawsze takie nieskazitelnie idealne? Że panuje tam wieczny porządek? Że kolorowe zabawki nigdy nie wyglądają z szafek na zewnątrz? Jasne, że nie! No chyba, że to pokój niemowlęcia, wtedy owszem – ta perfekcyjna harmonia kolorystyczna i wieczny porządek są możliwe.
Przyjęło się kiedyś, że pokój dziecka musi być jak najbardziej kolorowy…
Ja absolutnie się z tym nie zgadzam! Moim zdaniem nie ma nic gorszego niż ciemne, przytłaczające kolory pokrywające każdą ścianę dziecięcego pokoju. Do tego pstrokate tapety w nadmiarze i katastrofa gotowa. Pokój dziecka musi być kolorowy, bo inaczej dziecko nie rozwija odpowiednio zmysłu wzroku…? Trzymajcie mnie! Ten ktoś, kto to powiedział chyba nie miał pojęcia o możliwości stymulacji kolorami! Przecież jeśli zgromadzimy w pokoju dziecięcym jego zabawki, przeróżne pudełeczka, książki, kredki, maskotki – już mamy niezły kolorystyczny misz-masz, a mimo to w pokoju cały czas panuję harmonia.
I dlatego własnie kocham białą bazę, którą można kreować na różne sposoby.
Pokój mojego syna mimo że nabiera już kolorów, cały czas jest daleki od finału. Wydaje się równocześnie pusty, ale i przepełniony… W przyszłym miesiącu zamierzam działać dalej. Na ścianie zawisną półki z plakatami, które planuje zaprojektować, pojawią się samodzielnie przeze mnie zrobione cotton balls , ściany ozdobi ręcznie malowane miasto, trójkątowy deszcz i… Sami zobaczycie. Efektem finalnym na pewno się podzielę w osobnym poście.
A tymczasem zapraszam do obejrzenia zdjęć i podzielenia się w komentarzu swoimi spostrzeżeniami. Jaki Twoim zdaniem powinien być pokój dziecięcy?
13 komentarzy
Mały jest uroczy! Pokój piękny z klasą. Gratuluje pomysłu 😉
świetny pokoik 😉
bardzo ładny pokój:)
Ja jestem minimalistką, i ten wystrój bardzo mi się spodobał. Nie jestem fanką by dziecko miało każdą rzecz we pokoju z innego odcienia tęczy . Bardzo lubię połączenia bieli , szarości z pastelami takimi jak np mięta 😉
oj tak, pastele idealnie współgrają z czernią i bielą!
Pięknie urządzony! W takim mniej więcej stylu kolorystycznym zamierzam urządzać własne pokoje 😉
Mamy meble z tej samej kolekcji i chociaż my zdecydowaliśmy się na kolorystykę biało-zieloną, to tak jak piszesz zabawki i tak robią misz-masz. Dlatego nie wyobrażam sobie do tego jeszcze pstrokatych ścian czy większej liczby kolorów w podstawowym wystroju
Bardzo ładny pokoik, widzę kilka zabawek, które ma Twój i mój synek 🙂 I też korzystaliśmy z pchacza 🙂 No i główny bohater – mały przystojniak 🙂
Jaki cudny Twój synuś. 🙂
Jaki cudny Twój synuś, mały słodziak! Pokoik w bieli to dobry pomysł, zabawki i dodatki nadają koloru.
Czerń, biel + jakiś żywy kolor (właśnie zieleń lub błękit) to świetny pomysł. Nie lubię zbyt przesadzonych kolorystyk w pokojach dzieci, bo przez to są męczące dla samego dziecka właśnie przez tę jarmarczność barw.
Piękny pokój, a mały jest tak uroczy, że schrupałabym go na śniadanie! 😀 Buziaki dla Was. :*
Mi się to połączenie kolorów bardzo podoba, jest ładne, ale nie pstre 🙂 jestem ciekawa końcowego efektu 🙂