To było dobre 15-20 lat temu. Byłam taką trochę chłopczycą, która to wiecznie brudna, podrachana i posiniaczona spędzała sporą część czasu na drzewach. Łowiłam ryby, skakałam po dachach i średnio lubiłam różowe lalki. Nietrudno się więc domyślić, że mój wymarzony prezent na Dzień Dziecka również był mało dziewczęcy… .
Najchętniej bawiłam się autkami – miałam ich mnóstwo. I pomimo tego, że w moim pokoju mieszkały również przeróżne lalki barbie – wykorzystywałam je tylko w jednym celu – jako pasażerki moich samochodów. Moje marzenia krążyły więc wokół czerech kółek, które z własnym napędem będą buszować po mieszkaniu robiąc piruety i obijając się o meble.
Tak, marzyłam o autku na sterowanie i był to mój wymarzony prezent na Dzień Dziecka.
Dziecięce marzenie spełniam właśnie teraz, gdy to zielonym terenowym autem steruje mój prawie trzyletni syn. Pojazd jest genialny i robi duże wrażenie wizualne. Niestety nie jest to pogromca prędkości, ale znakomicie radzi sobie z różnymi przeszkodami, dzięki czemu idealnie sprawdzi się w terenie.
Na zdjęciach możecie zobaczyć, że lubimy zielony kolor. Nie tylko pięknie nasycone otoczenie rzuca się w oczy, ale i plecak żabka, którą Xavi ma na sobie. To idealny gadżet dla przedszkolaków – plecak jest lekki i ma małe wymiary, ale bez trudu zapakujemy tak drugie śniadanie, picie i jakieś dziecięce skarby.
Myślę, że obie te rzeczy mogłyby być znakomitym prezentem na Dzień Dziecka. Koniecznie sprawdźcie inne modele plecaków, znajdą się również bardziej dziewczęce wzory. Jestem ciekawa, który z nich spodobał Ci się najbardziej, hm??
AUTKO-tutaj| PLECAK-tutaj| SPODNIE-Zara| KOSZULKA-Primark|
9 komentarzy
Kochana, ja również byłam taką „chłopaczarą” spędzałam czas z kolegami od małego. Zawsze miałam w domu kolekcję samochodzików, bo je wręcz uwielbiałam. Oddawałam im całe swoje dnie, i do tej pory nie żałuję, że nie miałam okazji bawić się lalkami. Jeśli już miałam ochotę bawić się jakimikolwiek lalkami, bo samochody mi się znudziły na kilka dni, to rysowałam sobie te lalki. To było świetne. Moi rodzice nie musieli wydawać masy pieniędzy na te lalki ze sklepów, tylu barbie itd. Ja sama je rysowałam i szło mi to naprawdę dobrze. Rysowała mi je również mama, więc dzisiaj jak siedziałyśmy przy stole z rana to właśnie śmiałam się jak to było dawno, ale również jak za tym tęsknimy. A najlepsze jest to, że właśnie zaczęła mi je kiedyś rysować w ten Dzień Matki, który do tej pory kojarzy mi się z tymi moimi papierowymi kartkami. Żałuję, że nie zostawiłam sobie ich do tej pory. Było ich dobre wielkie dwie reklamówki, a przecież były ze zwykłego papieru technicznego. Nie zajmowały dużo miejsca, a u mnie w domu były pochowane w siatkach, i to wielkich dwóch. Robiłam również do nich piękne ubranka i jakoś zawieszałam na nich. Z tego co wiem kiedyś, kiedyś również tak robili. Te lalki traktowałam jak swoją rodzinę. Jednak to od samochodów zabawkowych się zaczęło, i na nich się kończy dzisiaj. Bo to takie śmieszne, że bawisz się samochodami, a teraz możesz mieć swój własny, ale taki prawdziwy.. piękne. Czas leci. 🙂
Pozdrawiam!
Miałam identycznie! Również łowiłam ryby (uwielbiam to do dziś :D) i również moim wymarzonym prezentem był zdalnie sterowany samochód! 😀
Słodki chłopiec! Świetny jest ten plecak. Myślę, że takie autko to marzenie każdego małego mężczyzny. 🙂
Uroczy plecak żabka. Będąc dzieckiem też byłam taka chłopczycą ale bardziej niż zabawki cieszyło mnie buszowanie ze starszym bratem i jego kolegami, wtedy zawsze się coś działo 🙂 To były czasy.
Ja też byłam chlopczycą ale to już w późniejszym wieku, jakoś nastolatka 😉 miałam samych kumpli i lepiej się dogadywalam zx chłopakami
Ja nigdy nie miałam jakichś wygórowanych marzeń jak droga lalka, rower, smartfon i tym podobne. Moje życzenia były raczej praktyczne jak nowe buty czy plecak, więc nie było u mnie problemu ze spełnianiem zachcianek dnia dziecka 🙂 Do tego jakiś grosz na lody i szczęście max!
Super plecaczek w żabkę! 😀 Ale prezent świetny, myślę, że 10 lat temu byłby spełnieniem moich marzeń! 🙂
Ja marzyłam o … piesku 😉 I w końcu piesek zamieszkał z nami. Niestety biedaczkę moi rodzice musieli uśpić rok temu, ale dożyła pięknego psiego wieku 🙂 Piękne zdjęcia!
Też zawsze lubiałam zabawy te bardziej dla chłopców, wspinaczka po drzewach, zabawa autkami czy tak jak mam do dzisiaj gra w piłkę nożną. Świetne to autko, a plecaczek bardzo słodki. Muszę się zastanowić nad takim prezentem dla mojego chrześniaka!