Ojciec? Znam jednego – spłodził i jest wzorowym tatą mojego syna. Ciężko pracuję na utrzymanie rodziny, ma dla nas czas, okazuję nam miłość każdego dnia, martwi się o naszą przyszłość, jest dojrzały emocjonalnie i zawsze stawia nas na pierwszym miejscu.
Mężczyzna, który spłodził mnie to nieodpowiedzialny człowiek, któremu w głowie wieczne przekręty, kłamstwa, alkohol i niepowodzenia. Taki wiecie – kombinator, który ma gdzieś swoje dzieci. No chyba, że kontakt z dzieckiem ma mu przynieść jakąś korzyść. Materialną, psychiczną – jakąkolwiek.
Ileż to razy widzieliśmy się w sądzie, ileż to razy robił mi pod górkę, wnosił o obniżkę alimentów, o ich zniesienie. Czy to choroba czy ciąża – byłam ciągana po sądach chyba ze trylion razy, bo „tatuś” ochoty płacić nie miał. Zresztą z czego? Skoro na jego koncie nie było żadnych przychodów, gdyż pracował tylko na czarno, by nic mu nie zabrano, a auto zapisał na kogoś innego, żeby nie było, że go stać… Groził nożem mojej mamie, chciał porwać mnie z przedszkola, planował wieczną zemstę za to, że ma obowiązek alimentacyjny.
Mało ważne zresztą,ale wspomnienia z nim niestety kolorowe nie są.
Raz po latach chciałam mu dać szansę i co? I żałuję, bo teraz wykorzystuje to przeciwko mnie.
Najśmieszniejsze jest to, że taki ktoś, kto wiecznie utrudniał mi życie – chwali się mną na prawo i lewo dodając moje zdjęcia na swoim profilu jakby niby miał być wzorowym opiekuńczym tatusiem.
HALO, JA SIĘ DO TEGO CZŁOWIEKA NIE PRZYZNAJĘ!
JA NIE MAM OJCA!
Bardzo wielu mężczyzn biorąc rozwód z żoną bierze też rozwód ze swoimi dziećmi. Lepiej nie mieć kontaktu ze swoim dzieckiem, odpokutować wszystkie winy w więzieniu niż zapłacić córce czy synowi, który pozostał z matką choćby jeden grosz. Takie egoistyczne podejście tylko rozwiewa nasze wątpliwości i pokazuje otwarcie z jakim człowiekiem mamy do czynienia. Tylko dlaczego człowiek, który tak bardzo uchyla się od tego by swojemu dziecku coś zaoferować – szczyci się na prawo i lewo, że jest ojcem?
Na miano ojca trzeba zasłużyć.
I taka jest prawda. Wolę otwarcie przyznać, że ojca nie mam niż powiedzieć ludziom, że moim ojcem jest życiowy nieudacznik, który nigdy się mną nie interesował, a jeśli już – to robił to w przebiegły sposób tak, aby coś tym zyskać i obrócić przeciwko mnie.
Także moi drodzy, człowiek który mnie spłodził – ojcem moim nie jest i nie będzie. A to, że chwali się mną dodając moje zdjęcia – świadczy tylko o jego głupocie i jest wynikiem tego, że chce być odbierany przez innych niewtajemniczonych ludzi jako wzorowy tatuś. Żałosne.
Top z frędzlami : SheIn
Na miano ojca trzeba zasłużyć – trzeba nim być, a nie bywać.
Ciekawa jestem czy myślicie podobnie jak ja?
24 komentarze
Dokładnie, to że spłodził nie oznacza że jest ojcem. Ojciec to ktoś kto kocha, opiekuje i troszczy się i daje dobry przykład, a nie ten kto najpierw porzuca a potem niby się chwali swoim dzieckiem.
Kochana w 100% prawda
Jak bym widziała kawałek swojego życia :/
To prawda, nie każdy ojciec będzie tatą. Ja na szczęście miałam kochanego tatusia, ale jak widziałam jak bardzo wywalone mają ojcowie na moje koleżanki z podwórka to aż się płakać chciało. Kiedyś jedna z nich powiedziała że moi rodzice są bardziej jej rodziną, niż ci biologiczni. Przykro było to słyszeć z ust 7 letniego dziecka. Ale taka była przykra prawda…
Wszystkiego najlepszego dla tatusiów w dzisiejszym dniu!
Bardzo dobrze to ujęłaś i mam takie zdanie jak ty.U mnie tak jest z ojcem mojego dziecka.Nie jesteśmy ze sobą kiedy mnie zostawił, od dziecka też się odwrócił nie widuje jej, nie interesuje się.Moje dziecko wychowuje mój narzeczony jest z nami praktycznie odkąd mała się urodziła.Moje dziecko zna tylko jego i to jego nazywa ojcem.Dla nas to on jest jej ojcem nie człowiek, który spłodził taki człowiek jest dla mnie dawcą nasienia nic więcej..
Zgadzam się! Czasem nawet obcy człowiek okazuje się lepszym (i jedynym!) ojcem niż dawca nasienia..
Dobra treść. To prawda na miano ojca trzeba zasłużyć! Widzę , że coś podobnego mamy 😉
ładna bluzka z frędzlami
Zapraszam do MNIE
Pozwolę sobie przejść na ty, choć wcale się nie znamy. Świetny tekst. Jeśli chodzi o treść, to nie wiem, jak ją ocenić, bo ocenić się nie da. Trudna sytuacja. Wiem bardzo dobrze, co czujesz, bo mam podobnie.
Odważne myśli zawarte w pięknych słowach – podziwiam 🙂
Wspaniale wyglądasz:),co do jeansów to są kochana z romwe:)
Przykro mi. To odważne, że o tym napisałaś. Ja też nie czuję, że mam ojca – mój też na to nie zasługuje ;c
olusiek-blog.blogspot.com- klik!
Super ciuszki! 🙂
Obserwujemy? :*
http://www.vvbre.blogspot.com
Podziwiam za odwagę, że napisałaś tak wprost. Współczuję choć nie dziwię Ci się wcale. Niestety takich ludzi nie brak wokół.
Klik.
W pięknych słowach to ujęłaś. Bolesny temat, ale wart poruszenia. Znam ten problem doskonale, tylko z drugiej strony – w moim przypadku to matka jest toksyczną osobą. Na szczęście nie mam okazji się z nią widzieć. Tata wychował mnie sam, wśród śmiechu swoich kolegów, że został z dzieckiem jak baba, wśród biedy i trudnych czasów. Kocham go najmocniej.
Wielki szacunek i podziw dla niego!!
Bardzo osobiste, podziwiam że tak otwarcie piszesz tutaj o tym.
Ja z moim ojcem też za kolorowo nie miałem, ale to inny przypadek. Bo on nie chciał prawdopodobnie źle, ale zgubił się sam w swoich myślach + alkohol i tadam. Za to mam najlepszą mamę na świecie 🙂
Zgadzam się z Tobą w 100%. Niestety, niektórzy nie nadają się na rodziców i sprawiają swoim dzieciom ból nie dając im żadnej radości. Później na starość oczekują pomocy/wsparcia od swoich dzieci, które kiedyś przez ich zachowanie cierpiały i są wielce zdziwieni, że tej pomocy nie dostają.
Widać, że jesteś dobrym człowiekiem. Ta sytuacja ukształtowała Ciebie i Twój charakter. Nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny. Twoje zdanie w 100% podzielam! Pozdrawiam ♥
http://paciajeczka.blogspot.com/
Czytając to miałam wrażenie że to o mnie, ja mam takie samo zdanie… Mój ojciec też nie zasługuje na miano nazywania go tatą. Czytając to mam zły w oczach, ale nie ze smutku , tylko ze złości, dlaczego skoro nic nie zawiniłyśmy nie mozemy miec normalnych ojców. Mój tez wiecznie mi robi pod górkę, babcia uważa ze po rozwodzie to juz nie rodzina. Podejrzewam że po tym jak nie bedzie mi musial placic alimentow utraci ze mna calkowity kontakt. Po rozwodzie 3 miesiace pozniej sie ozenil, dowiedzialam sie o tym rok pozniej z neta , dlatego na moim slubie na pewno go nie bedzie… takie to wszystko niesprawiedliwe ;((((
To naprawdę smutne, ale też spotykałam się z takimi ludźmi, którzy do swoich ojców czy matek nie chcieli się przyznać. Ja jestem wdzięczna Bogu za to, że mam obok siebie dwójkę wspierających rodziców, dla których moje dobro i dobro mojego brata są najważniejsze 🙂 Ja sama nie wyobrażam sobie życia bez któregoś z rodziców, dlatego bardzo ci współczuję i podziwiam cię za to, że potrafisz tak śmiało o tym mówić i że się od tego docinasz.
Pozdrawiam 🙂
Magymany.blogspot.com
Wkurzają mnie tacy ludzie. Podziwiam Cię za odwagę, że przyznałaś się do tego- niektórzy wstydzą się. Moja koleżanka ma ojca, którego 'pamięta’ tylko jak zostawił jej mamę i ona płakała. Za swojego tatę ma ojczyma. Tamten nic. Alimenty 0, kontakt 0. Dobrze, że Twoje dzieci nie muszę tego przechodzić.
Mój blog
Mój kanał
Zapraszam na Facebooka
Jak to się brzydko mówi: niektórzy są ojcami tylko na papierku. To niestety przykra prawda, a tak jak napisałaś pięknie na to miano trzeba sobie zasłużyć. Rozwód i nawet założenie nowej rodziny nie zwalnia z obowiązku bycia rodzicem członka tej poprzedniej. Jeżeli ktoś umywa ręce i nie interesuje się dzieckiem bądź tylko jedynie usprawiedliwia sumienie za pomocą wypłacanych alimentów to moim zdaniem to żaden ojciec. Nie rozumiem osobiście takich ludzi i wiadomo są różne sytuacje życiowe, ale chyba nie powinno być w życiu nic ważniejszego niż dziecko. Nawet jeżeli ktoś nie jest emocjonalny i ciężko mu jeżeli chodzi o uczucia to niech chociaż weźmie na siebie odpowiedzialność, a nie idzie na łatwiznę.
Dla pozytywnego zakończenia – Ty jak zwykle śliczna i promienna i aż miło się ogląda takie zdjęcia! 🙂
Bardzo szczere wyznanie.. współczuję, ale i gratuluję tego, że masz odwagę mu się sprzeciwiać. 🙂
Również jestem zdania, że na miano ojca trzeba zasługiwać. Nie rozumiem facetów, którzy w d*pie mają swoje dzieci, a kiedy te dzieci już coś osiągają, nagle odgrywają wielkich tatusiów i chwalą się swoimi dziećmi.. żałosne
Skąd ja to znam. Mój na szczęście ostatnio się troszkę zmienił na lepsze i nawet ze sobą czasami gadamy.