The Balm to marka kosmetyków, którą pokochałam za idealny jak dla mnie puder brązujący Bahama Mama. Jego jakość sprawiła, że uwierzyłam w moc każdego kosmetyku The Balm z osobna. Niestety nieco się zawiodłam, co wyjaśnię w dzisiejszej recenzji poświęconej paletce cieni Petal to the Metal Shift into Overdrive.
The Balm Petal to the Metal
Cienie The Balm Petal to the Metal Shift into Overdrive wydały mi się idealnym dopełnieniem mojej kolekcji matów. Gdy przeglądając asortyment sklepu ESTYL.PL natknęłam się na te metaliczne cudo, nie wahałam się długo z zamówieniem. Oczekiwałam przede wszystkim mocnej pigmentacji i spektakularnego rzucającego się w oczy efektu, a co dostałam? Rezultat, który ginie w cieniu allexpresowych produktów. Ogromne rozczarowanie.
Na stronie można wyczytać, że
TheBalm Petal to the Metal Shift into Overdrive to paleta metalicznych cieni do powiek. W wersji Overdrive znajdują się mocne, wyraziste i pełne charakteru odcienie, takie jak róże, błękity, złoto czy szarości. Te cienie sprawią, że Twoje spojrzenie rozbłyśnie niczym długie światła w sportowym aucie 🙂 Opakowanie oraz nazwy poszczególnych odcieni są inspirowane samochodami i ostrą jazdą. A więc naciśnij pedał gazu i ruszaj w kierunku zjawiskowego make-upu!
Paleta cieni TheBalm Petal to the Metal Shift into Overdrive to doskonały pomysł na prezent! Elegancka, poręczna i wielofunkcyjna z pewnością zachwyci swoją niezawodnością każdą fankę bezkompromisowego makijażu. Cienie do powiek są bardzo intensywnie napigmentowane, nie zcierają się i nie rolują, mogą być aplikowane indywidualnie lub też mieszane ze sobą.
Przejdźmy jednak do moich wrażeń.
OPAKOWANIE
Paletka jest zapakowana w tekturowy kartonik, z którego zwinnie się wysuwa. Uważam, że to dobre zabezpieczenie również podczas podróży. Opakowanie jest lekkie, tekturowe, ale zamyka się na magnes i posiada lusterko. Spodobała mi się inspirowana motoryzacją szata graficzna; niewątpliwie przyciąga wzrok.
PIGMENTACJA
I tutaj przechodzimy niestety do mojego rozczarowania. Cienie miały być bardzo intensywnie napigmentowane z czym niestety nie do końca się zgodzę. Pigmentacja paletki The Balm jest średnia, a nawet słaba.
Uważam, że metaliczna paletka od The Balm to produkt, który da nam pewną satysfakcję, ale tylko w połączeniu z innymi cieniami. Jeśli zależy nam na spektakularnym efekcie, metaliczna paleta może służyć jedynie za finalne dopełnienie makijażu oka. Próbowałam zastosować je również jako baza pod inne cienie w celu podbicia koloru, ale tutaj również efekty znikome. Być może paletka Petal to the Metal sprawdzi się u osób, które poszukują czegoś, co daje bardzo subtelny połysk w dziennym makijażu.
TRWAŁOŚĆ
Nie wypowiem się na ten temat wiele, bo nie polubiłam się z tą paletką na tyle,by ją użytkować na co dzień. Po moich krótkich obserwacjach mogę stwierdzić jedynie, że cienie raczej się nie ścierają, ale zauważyłam, że po pewnym czasie od aplikacji lubią nieestetycznie powchodzić w załamanie powieki.
Petal to the Metal opinia
Co tu dużo mówić, nie polecam. Biorąc pod uwagę, że The Balm ma dobre produkty, które cieszą się sporą popularnością, spodziewałam się czegoś dużo lepszego. Niestety paletka Petal to the Metal to niewypał, który totalnie nie idzie w parze z pozostałymi produktami tej marki. Cena paletki nie jest niska (około 100zł), a jakościowo jest dużo gorsza niż produkty z alliexpres.
Na moim zdjęciu kolor Crossover. W paletce prezentuje się przepięknie, ale na oku… cóż.