https://www.youtube.com/watch?v=qllWTv7pHJk
Mogłabym słuchać tej piosenki nieprzerwanie, wsłuchiwać się w każde połączone w zdania słowa i utożsamiać tekst z moim życiem. 
Równie nieprzerwanie chciałabym się wpatrywać w Niego – miłość mojego życia, o której wcześniej tylko skrycie marzyłam wieczorami.
Ponad 2 lata temu nastąpił już taki moment, że śmiało mogłam stwierdzić, że mam pecha w miłości i tak naprawdę wszystko stało mi się obojętne, chciałam mieć przy boku byle kogo, by nie być samą – i wtedy pojawił się mój rycerz, który w parę dni przewrócił moje życie do góry nogami. 
Wszystko działo się tak szybko: miłość kwitła z godziny na godzinę, a po paru dniach oboje byliśmy pewni siebie na wzajem. 
To były najpiękniejsze lata w moim życiu, dwie najgorętsze zimy. To były dni od poranku do poranku przepełnione namiętnością. Dni, o których tak wiele osób marzy…
 Zdjęcie z wakacji, znaliśmy się jakieś 2 tygodnie i spontanicznie pojechaliśmy razem na weekend nad morze.

Mimo, że dla niektórych 24 miesiące związku to mało, my zdążyliśmy poznać się na tyle, że już po dwunastu zapragnęliśmy zapieczętować naszą miłość – zapragnęliśmy dziecka. (Jestem zdania, że osoby, które zamieszkają ze sobą niemalże od razu, mają szansę na szybsze odkrycie siebie na wzajem, dzięki czemu w znacznie krótszym czasie są dla siebie niczym łyse konie.)
Teraz oboje wyczekujemy narodzin Xaviera, który jest planowanym i długo wyczekiwanym owocem naszej miłości.

 Brzuszek już widoczny, więc zrobiliśmy sobie niedawno parę pamiątkowych zdjęć – będzie więcej!

 Choć rocznica wypada  dopiero za tydzień to jednak dziś naszedł mnie taki sentymentalny dzień, to dziś nadziałam się na powyższą piosenkę i to dziś postanowiłam się trochę porozczulać.
Szkoda, że nie spędzę tego wyjątkowego dnia z moim ukochanym. Szkoda, że ta cholerna Polska nie daje młodym ludziom szansy na normalne życie i trzeba uciekać za granicę, by utrzymać rodzinę… Szkoda, że to wszystko jest takie ciężkie.
Najważniejsze jednak, że nadal mam marzenia. Kolejne marzenia, które czekają w kolejce na spełnienie…

 Nie, nie mamy ślubu 😉 To zdjęcia z sesji dla Hotelu Alhar i salonu sukien ślubnych Say Yes.
Author

Matka, żona, fotografka, modelka i blogerka w jednym

35 komentarzy

  1. ale pięknie napisane o miłości ! Życzę dużo szczęścia i jeszcze więcej miłości, oraz dużo zdrówka dla przyszłej mamy i maluszka 🙂

  2. zdarzało mi się oglądać, ale tego nie kojarzę – świetnie sobie to wymyśliła, pewnie go zamurowało 🙂

  3. Rozumiem Cię! Jeśli się jest pewnym czegoś nie warto czekać. Nie wiem czy oglądałaś polską Nianie ale w jednym z odcinków najstarsza córka Skalskiego miała wyjść za mąż ale tatuś się nie zgadzał podobało mi się tekst, którym przekonała go. Stwierdziła, że jak on bierze scenariusz jakiegoś serialu czyta to widzi, który będzie hitem, a który nie i tak ona widzi, że jej przyszły mąż będzie dla niej hitem mimo, że znają się tylko rok.
    Życzę Wam dużo radości i szczęśliwego rozwiązania:)

  4. wcześniej dodawałam większe, ale pozmieniałam, jak zauważyłam, że po kliknięciu widać oryginalny rozmiar 😉
    ale może i masz rację… 🙂

  5. piękny wpis, piękna historia, nic tylko gratulować, że takie szczęście się przydarzyło. i że sobie radzisz, mimo tej odległości. i na sesję zdjęciową pozostaje tylko czekać, bo to jedno zdjęcie jest cudowne.
    pozdrawiam.
    http://poprostumadusia.blogspot.com

  6. Grunt, to miłość – fundament, na którym zbuduje się wszystko. Rodzinę, dom, pasje. Nie trzeba niczego więcej 🙂

    Pozytywnie, podoba mi się!
    Pozdrawiam!

  7. Piosenka owszem piękna ale Wasza historia jeszcze piękniejsza 🙂 Ja z moim obecnym mężem jesteśmy po ślubie ponad rok ale już po 3 miesiącach znajomości zaręczyliśmy się i także nie czekaliśmy dłużej by zostać rodzicami. Niedługo po zaręczynach zaszłam w ciążę, potem wspaniały ślub, wesele… Po kilku miesiącach urodziła się Julia i tak sobie żyjemy szczęśliwi i dumni że mamy wszystko co czego pragnęliśmy, no prawie wszystko bo niestety czasami także jest problem z pracą…
    Jeśli, ktoś ma ochotę poczytać mój post tyczący się miłości zapraszam http://zycie-idealnej-gospodyni-przepisy.blogspot.com/2014/06/miosc-na-zawsze.html#comment-form

  8. I dobrze, że tacy ludzie jak Ty piszą i dają nadzieję, że taka wielka miłość jak z filmów istnieje 🙂
    Gratuluję Dzidziusia :* I Męża oczywiście też 🙂
    A zdjęcia – mega 🙂

  9. To jesteście w troszkę lepszej sytuacji 🙂 Mój niestety pracuje w Niemczech na rozjazdach, gdzie kontrakt – tam praca. Gdyby to był stały obszar to też z pewnością byśmy przenieśli się za granicę, ach…

  10. Ja jestem zdania, że miłość przytrafia się nam wtedy kiedy się najmniej tego spodziewamy 😀 Można znać kogoś całe życie i nie poznać do końca, a można z kimś zamienić dwa zdania i wie się już wszystko, więc niema co się oglądać na innych nie ważny staż ważne, że jesteś szczęśliwa i że się kochacie.

  11. Gratulacje 🙂 My praktycznie od razu ze sobą zamieszkaliśmy, a po pół roku znajomości zdecydowaliśmy się na dziecko 🙂
    I też mój luby aktualnie za granicą zarabia na to, żeby nas ściągnąć do siebie 🙂

Write A Comment