Przyznam się szczerze i bez bicia, że postanowień noworocznych to ja się po prostu boję. Wiecie jak to zazwyczaj jest – pełen entuzjazm i zapał, który wypala się zazwyczaj już po kilku dniach. Czasem nawet nie zdążymy porządnie zacząć, a już rezygnujemy. To taki falstart; moment w którym upadamy jeszcze przed startem. I dlatego wolałam nie postanawiać sobie nic wielkiego, a jedynie obiecać, że postaram się lepiej zorganizować. O tym jednak wspomnę w innym wpisie, bo muszę Wam odnośnie tego tematu pokazać, coś super!
Minęły już dwa tygodnie tego nowego roku, minął okres połogu i okres ciągłego płaczu Latiki… I dopiero teraz doszło do mnie, że dobrze byłoby sobie jednak postawić jakiś mały cel lub cele, którym spróbuję sprostać. I pomijając już wcześniej wspomnianą przeze mnie chęć zorganizowania się, bo jestem osobą totalnie NIEzorganizowaną, postanowiłam, że spróbuję odzyskać dawną sylwetkę i… zacznę się w końcu uczyć niemieckiego. Myślę, że takie nienoworoczne postanowienia nie rodzą w człowieku takiej presji i łatwiej jest ich dotrzymać.
Nie są to sztywne postanowienia, które muszę osiągnąć w tym roku, lecz luźne cele, które chciałabym spełnić chociażby na przestrzeni lat. Myślę, że dzięki takiemu podejściu nie zrażę się po miesiącu ani nie poddam przez to, że zawalę w jakiś dzień… . Każdy ma prawo do chwili słabości, która nie powinna wszystkiego przekreślać. A tak właśnie bardzo często jest – jednorazowy upadek powoduje, że rezygnujemy z osiągnięcia tego, co sobie postanowiliśmy i po prostu się wycofujemy.
A ja nie zamierzam się wycofywać i zawracać.
Pomimo możliwych upadków, chwili zwątpienia i gorszych dni i tak otrzepując się wstanę i znów ruszę naprzód, by spełnić swoje nienoworoczne postanowienia.
A teraz zdradź mi, co Ty sobie postanowiłeś i czy nadal trwasz w tym postanowieniu?
Sukienka: Dresslilly Płaszcz: Sammydress Torebka: Sammydress
Często pytacie o moje brwi, już niedługo poświęcę im odrębny wpis. Na dzisiejszych zdjęciach narysowałam je sobie TYM produktem – niebawem pojawi się recenzja.
22 komentarze
Wyglądasz prześlicznie! 🙂
Ja póki co staram się wytrwać w moich postanowieniach noworocznych . Piękna stylizacja 😉 Płaszcz i torebka wyglądają cudownie. Pozdrawiam!
Osobiście uważam, że postanowienia są wręcz tandetne już. Każdy mówi – „Nowy rok, nowa ja”, a i tak nawet jednego z postanowień nie zacznie, a co dopiero dokończy! Stwierdziłam, że zacznę po prostu robić to co powinnam i co do mnie należy. Jest już 20sty dzień stycznia, a ja jeszcze nie rzuciłam niczego w kąt co sprawia, że jestem dumna z siebie 🙂 Trzymam kciuki za niemiecki jak i powrót do sylwetki!
piękna stylizacja 🙂
Pingback: INSPI planner - dobra organizacja czasu - XaviLove
Wow zjawiskowo wyglądasz ;D! Bardzo dobrze napisany post. Pozdrawiam 🙂
Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
pięknie wyglądasz 😉 postanowienia noworoczne kojarzą mi sie z czymś mega ciężkim i trudnym…jeszcze nigdy nie udało mi się ich zrealizować w pełni
Pięknie wyglądasz w bieli 🙂
Osobiście w tym roku nie mam prawie żadnych postanowień poza podróżą życia do Tajlandii na miesiąc.. więc pośrednim marzeniem jest znalezienie dobrze płatnej pracy, co nie jest łatwe kiedy trzeba dzielić ją z nauką na studiach 🙂
Powodzenia w realizajcji własnych marzeń i celów 🙂
życzę dużo cierpliwości i wytrwałości! Cudownie wyglądasz kochana :*
życzę Ci zatem wytrwałości w realizacji tych celów 🙂 masz rację, jedno niepowodzenie nie powinno przekreślać naszych planów 🙂 zawsze warto jest podnieść się i próbować dalej.
Wyglądasz świetnie, jesteś piękną kobietą.
pozdrawiam
Żeby postanowienie miało sens potrzebna jest chęć i poczucie,że naprawdę coś chce się zrobić/zmienić. Warto wyznaczyć sobie mały cel,ale realny i taki,który rzeczywiście nawet jeśli nie zrobi rewolucji to będzie krokiem do czegoś większego.
Pięknie wygladasz! Życzę spełnienia celów, moim też jest spadek wagi 🙂 pzdr http://www.adriana-style.com
Super, że tak podchodzisz do sprawy. Nic za wszelką cenę 😉 Warto zawsze iść do przodu z uniesioną głową! Ślicznie wyglądasz!
Noworocznych postanowień nie robię, bo wychodzę z założenia, że jeżeli naprawdę chcę coś zmienić, to zaczynam od razu. Takie odkładanie „na poniedziałek, na jutro, na nowy rok” jest dla mnie jedną z oznak, że może nie chcę czegoś na serio, tylko czuję, że „powinnam chcieć” 😉
Pięknie wyglądasz! Trzymam kciuki za realizację postanowień 🙂
http://www.sylwiaszewczyk.com
Ja nie robię postanowień, za to wyznaczam sobie cele. A tych mam wiele 🙂 Pozdrawiam!
Ja na razie nic nie zakładam i nie postanawiam, zobaczymy co wyjdzie z tego roku w ogóle 🙂
U mnie z tymi postanowieniami to właśnie tak jest, że szybko tracę zapał 🙂
Ładnie wyglądasz w takich delikatnych kolorach i z koczkiem <3
—————————
http://fashionelja.pl
Mam i postanowienia i cele i ich realizacja sprawia mi przyjemność. Wiadomo, że są słabsze dni i wtedy daję sobie na luz, po czym wracam do ich realizowania. W tym roku, w końcu!, mam zamiar skupić się na sobie – na swoim zdrowiu, samopoczuciu i realizacji. Wszystko jest spisane (taka plannerowa jestem), krok po kroku do przodu.
Powodzenia w realizacji Twoich celów 🙂
Pozdrawiam
Ja nie robię postanowień noworocznych, ponieważ już dawno przekonałam się że życie robi nam różne psikusy. Co innego cele:) Życzę Ci abyś swoje zrealizowała:)Powodzenia:)
Ja nie robię postanowień noworocznych, ponieważ już dawno się przekonałam że życie robi nam różne psikusy. Co innego cele:) Życzę Ci abyś swoje zrealizowała:)Powodzenia:)
Ja nie robię postanowień noworocznych, ponieważ już dawno się przekonałam że życie robi nam różne psikusy. Co innego cele:) Życzę Ci abyś swoje zrealizowała:)Powodzenia:)