Zainspirowana poruszonym jakiś czas temu papilotowym tematem o samodzielności, postanowiłam wyrazić na blogu swoją opinię na ten temat.
Nie będę ukrywać, że bardzo zbulwersował mnie fakt, iż młodzi ludzie tak długo żerują na swoich rodzicach i tak późno podejmują pierwszą pracę..

Ja zaczęłam dorabiać mając ok 15 lat. Były to oczywiście prace, które nie kolidowały z moją szkołą i nauką, gdyż w tym wieku to jednak priorytet. Nie miałam kieszonkowych i od małego wpajano mi, że na wszystko trzeba sobie zapracować. W wakacje więc rwałam wiśnie i jeździłam pomagać przy żniwach, a w roku szkolnym roznosiłam ulotki, gazety i pracowałam jako hostessa. W liceum zaczęłam dorabiać jako barmanka/kelnerka. Wyjechałam też za granicę, by zarobić na samochód (foto poniżej), a od razu po zdaniu matury podjęłam swoją pierwszą pracę w McDonaldzie, gdzie mianowano mnie na asystenta rachunkowego.
Dzięki temu, że sama pracowałam na swoje przyjemności – poznałam wartość pieniądza i nauczyłam się go szanować.

Na papilocie pisało, że w Polsce młodzi ludzie pierwszą pracę podejmują średnio w wieku 22 lat – jest to dla mnie niewyobrażalne! Jestem dwudziestodwuletnią dziewczyną, która posiada już doświadczenie zawodowe w różnych branżach, lata liczone do emerytury i rzeczy, których sama się dorobiła.
Od 19 roku życia sama utrzymuję mieszkanie, sama się żywię, sama dbam o swoje problemy. No dobra – teraz mieszkam z narzeczonym, ale to też zawdzięczam mojej samodzielności. Ja mam 22 lata, on 23. Oboje myślimy o życiu poważnie, jesteśmy samodzielni, dojrzali… Żadne z nas nie wyobraża sobie mieszkania z rodzicami i bycia na ich garnuszku!
Czasem było ciężko, nie ukrywam – zarabiając 1300zł trzeba było zapłacić 900zł za mieszkanie i zostawało 400 zł na życie. Do tego dochodziły też rachunki, paliwo… Ale komu w tych czasach jest łatwo? Większość z nas liczy każdy grosz, oszczędza i odmawia sobie tego, co nie jest niezbędne. Życie nas nie rozpieszcza, ale mimo to wolę być niezależna niż żebrać na wszystko od mamy. Owszem, czasem ją o coś poproszę, czasem coś pożyczę, ale jednak mam tę satysfakcję, że szybko się usamodzielniłam i wyfrunęłam z gniazda.
 Znam osoby, które mają po 30 lat i nadal mieszkają z rodzicami. Mało tego – pracują, a nawet nie są w stanie dołożyć się do jedzenia i rachunków. Są przyczepieni mamusiowej spódnicy i uzależnieni od tego, że ktoś zawsze poda ciepły obiad, pościeli łóżko i wywietrzy pokój. Gdyby jeszcze coś odłożyli, zaoszczędzili, ale nie – oni rozpierniczają całą wypłatę w jeden tydzień lub weekend.
Nawet jeśli już miałabym zrozumieć fakt mieszkania w rodzinnym domu, bo jest np. wielki i nie ma potrzeby wynajmowania jakiejś klitki – to na pewno nie zrozumiem tego, że w większości te osoby nie potrafią dorzucić ani grosza w ramach podziękowań za ich dalsze niańczenie i zapewnianie dachu nad głową. Ach, brak słów. Może i jestem zbyt surowo nastawiona, ale cóż – tak zostałam wychowana… Dla mnie priorytetem nie jest wygoda, lecz samodzielność i dążenie do celu własnymi siłami. A Wy jak podchodzicie do tego tematu?

MOJA WISH LISTA – masz też swoją?  AA 
     (Canon EOS 5d mark II,         Samsung Galaxy s4 zoom,      Choco Chanel Mademoiselle 100ml,      złote obrączki,        profesjonalna i torba fotograficzna)

 A powyżej przedstawiam rzeczy, jakich planuję się dorobić w roku 2014/2015 . Kolejne małe cele, które trzeba spełnić, na które trzeba zapracować. Łączna pula to kilka/kilkanaście dobrych tysięcy w zależności czy aparat będzie używany czy nowy – stawiam jednak na używany 🙂

Author

Matka, żona, fotografka, modelka i blogerka w jednym

32 komentarze

  1. Pomimo młodego wieku, Twoje posty są bardzo przemyślane i dojrzałe, mało jest osób w Twoim wieku o tak rozumnej mentalności, tak trzymaj! Miło się czyta Twojego bloga od początku do końca 🙂

  2. Ja w wieku 15 chciałabym zarabiać. Moja koleżanka zarabia, ale ja chyba nie mam jak ;c

  3. Też mam w planach na ten rok kupić aparat ale oprócz tego wprowadzić się do mieszkania i je umeblować a aktualnie tynkujemy ściany więc kupa wydatków 🙁

  4. Jeśli Ci się podoba – obserwuj 🙂 Na pewno będę zaglądać jeśli będziesz aktywnie czytać moje posty. Czy zaobserwuję? jeśli spodoba mi się u Ciebie. Nic na siłę 🙂

  5. Samodzielność bardzo ważna cecha u czlowieka.
    Jesli ma się okazję,to oczywiscie jestem za tym aby żyć na własny koszt jak najwczeniej,ale nie zabierajac sobie też dzieciństwa i przyjemnych chwil.
    Dzisiejsze nastolatki są wygodne i oczekuja ze wszystko dostana bez najmniejszego wysilku,taka jest niestety prawda…

  6. Ojejka, ja również mam zamiar się usamodzielnić jak tylko skończę szkołę. Tak samo jak Ty nie wyobrażam sobie być czyjąś utrzymanką nawet jeśli mowa o moich rodzicach… Jednak są takie osoby, które idą na łatwiznę i nic nie muszą robić. Moim zdanie takie zachowania to brak honoru..

    http://poburzywyjdzieslonce.blogspot.com/

  7. Ja jestem dosyć oszczędną osobą, ale i tak zamierzam w wakacje znaleźć jakąś prace (przynajmniej roznoszenie ulotek) 🙂
    magicdreameer.blogspot.com

  8. Świetny wpis. Powinien być pouczeniem dla wszystkich młodych ludzi, którzy myślą, że wszystko dostaną tak po prostu… Na wszystko trzeba zapracować. A jak taka praca kształtuje charakter! i tego też musimy uczyć nasze dzieci i nie ma co być nadopiekuńczym rodzicem :)) Podziwiam Cię, że mimo młodego wieku jesteś taka dojrzała i trzeźwo patrzysz na życie 🙂 Powodzenia Wam życzę i dużo, dużo zdrówka 🙂

  9. Ja zaraz po maturze dostała staż, potem zaczęłam prace na stacji benzynowej. Na początku pieniądze szły na mnie i siostrę. Takie nasze dziewczęce wydatki. Czasem coś kupiłam do domu ale nie dawałam pieniędzy do ręki ze względu na ojca. Moja mama to rozumiała. Potem już pomagałam mamie. a teraz mieszkam z narzeczonym w sumie bez pracy ale z rentą o tyle dobrze że jakaś kasa jest.

  10. Mam dopiero 13 lat, więc nie wiem czy mój komentarz będzie brany pod uwagę… Ale jeśli chodzi o samodzielność, to moi rodzice uczą mnie tego od najmłodszych lat. Sama oszczędzam swoje kieszonkowe, żebym mogła raz na jakiś czas coś sobie kupić. czasem też pomagam mamie w pracach w domu, typu zmywanie, prasowanie… Takie proste czynności. Ja również nie wyobrażam sobie dorosłego życia z rodzicami…

    juliabloger.blogspot.com

  11. Ja również nie wyobrażam sobie życia na garnuszku rodziców. Owszem pomagali mi i mieszkałam z nimi początkowo jak byłam na studiach, bo mieszkali tuż przy dworcu, ale bardzo szybko wyniosłam się na swoje i za zarobione pieniądze urządziłam mieszkanie. Mój obecny mąż wprowadził się do mnie dopiero po 2 latach jak już byliśmy po ślubie. Wtedy on mnie utrzymywał, bo ja dalej studiowałam. Jednak każde wakacje spędzałam w pracy w Polsce albo w Niemczech, a w roku akademickim dorabiałam w handlu internetowym.

  12. A doświadczenie jest często niestety ważniejsze niż wykształcenie…. (choć dla mnie to plus, bo na studia mnie nie stać) 😉

  13. Ja zaczynałam od pracy w McDonaldzie – płaca? Świetna! Bo na 3/4 etatu dostawałam zawsze koło 1400zł w niewielkiej mieścinie. Mogę szczerze polecić.
    Na śmieciowych umowach też pracowałam – wtedy jednak stawka godzinowa była wyższa, bo 8-10zł na ręke (kelnerka/barmanka) + świetne napiwki.

  14. Praca to temat rzeka. Ci, którzy sami na siebie od dawna pracują- mają w życiu trochę pod górkę, ale za to więcej doświadczeń 😉

  15. W niektórych przypadkach może być też tak, że ktoś pochodzi np z patologicznej rodziny, ciężko mu się przez to uczyć i ukończyć dobrą szkołę aby potem pójść do dobrej pracy. Taka osoba pomimo wielu starań i wielu branż nie potrafi stanąć samodzielnie na nogi. Ja niestety jestem tego przykładem, mówię niestety ponieważ pomimo mojego wieku a mam 26 lat i chęci dostania konkretnej pracy wysyłania Cv i chodzenia po mieście aby coś poszukać udało mi się trafić jedynie na prace "dorywcze" albo umowy śmieciowe. Pomimo wykształcenia średniego niestety bez matury, ostatnio zaczepiłam się o market do którego przyjęli mnie za pośrednictwem agencji pracy która z mojego wynagrodzenia brała też wynagrodzenie dla siebie. Mi zostawało 4,50 minus każdy grosz pomyłki przy kasie, minus odzież którą dali mi do ubrania (nieraz gdy klient miał zły dzień lepiej było nerwy wyładować na kasjerce, czego niestety nie wytrzymywałam). Teraz planuję pójść do szkoły, znaleźć pracę w większym mieście gdyż wcześniej nie miałam na dojazdy a nie chciałam prosić mamy bo po prostu mi wstyd. Mój narzeczony na szczęście rozumie mój problem bo nieraz już widział jak zalewam się łzami z tego powodu i wspiera mnie jak może. Jedynie mam nadzieję, że w trakcie nauki będę miała już fajną pracę i wreszcie będę mogła pomyśleć o przyszłości. Tobie również życzę powodzenia w dalszym rozwoju osobistym i czerpania przyjemności ze swojej pracy. Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://prezydentka88.blogspot.com/

  16. Ja mimo młodego wieku(mam 13 lat) jestem bardzo oszczędna i czasem sama na coś zapracuję 🙂 Wiadomo, że do pracy nie pójdę bo jestem za młoda, ale zdarza się, że jest jakieś dla mnie zadanie 🙂
    Ostatnio nawet z kieszonkowych uzbierałam sobie na nowy telefon. Byłam bardzo z siebie dumna, bo już w pewnym momencie byłam bardzo niecierpliwa kiedy to uzbieram- udało się 🙂

Write A Comment