Jestem fanką szarości, bieli i czerni. Kocham wysoki połysk i minimalistyczne zimne pomieszczenia ożywione jednym kolorystycznym akcentem.
Chciałabym móc kiedyś zaprojektować i urządzić własne mieszkanie tak, jak sobie to tylko wymarzę.
Wiecie – nie mieć żadnych finansowych ograniczeń, mieć dostęp do wszystkich materiałów i dodatków, malować marzeniami kolorować fantazją. Tak bym chciała.
A jak jest?
Paradoksalnie inaczej. Jest w miarę przestronne, bardzo słoneczne siedemdziesięciometrowe mieszkanie. Puste. Można byłoby wziąć czarodziejski ołówek i bez problemu zrobić wszystko tak, jak się chcę. Ale nie idzie. Bo budżet na chwilę obecną bliski zera.
Wiecie, jak ja tak nie lubię…
Jestem niczym w gorącej wodzie kąpana, chciałabym wszystko już, teraz, od razu. A jeśli ma być brzydkie, to wolałabym nawet nie mieć. Wszystko, czego się dorobiłam zostało w Polsce ( pisałam o tym w poście o samodzielności, o tu KLIK) , nie było sensu targać stamtąd mebli czy łóżka. To nic,że cholernie ubolewam nad moją piękną białą szafą, której całe drzwi są lustrzane i z której teraz ktoś inny będzie czerpał radość. To, że rolety na które wydałam ponad pół tysiaka musiały zostać, bo teraz mamy większe okna to też nic.
Postanowiliśmy zacząć od zera, a więc.. musieliśmy też liczyć się z tym, że nie będzie łatwo.
By jednak nie mieszkać w gołych ścianach, które są na dodatek pokryte okropną raufazą – przeszukałam pół internetu i udało mi się znaleźć parę fajnych okazji. Między innymi tanią kuchnie z IKEI z całym sprzętem i dwie używane sofy do salonu, które ktoś oddał nam za darmo.
Dodatkowo przejechaliśmy zakątki naszego miasteczka w poszukiwaniu tak zwanych „wystawek” i dzięki nim mamy też fajne lustro, lampy, orbitrek do ćwiczeń, a nawet szafę.
Są to rzeczy chwilowe, ale jakby nie było, dzięki nim i okazjom, jakie czasem się trafiają łatwiej wystartować.
Moje wymarzone obrazy zostają więc póki co w głowie, ale mam nadzieję, że małymi kroczkami będę się do nich coraz bardziej przybliżać. Póki co udało się doprowadzić do normalnego stanu jeden pokój.  I chyba zainspirował mnie on do tego, by stworzyć z niego w przyszłości domowe studio fotograficzne.
Sami zobaczcie…

Najbardziej dobija mnie chwilowy brak internetu…
Przez co Post w połowie dodany jest z telefonu.
Ech.

Author

Matka, żona, fotografka, modelka i blogerka w jednym

27 komentarzy

  1. Fajnie jest się urządzać, generalnie fajnie jest wszystko robić na nowo, zawsze to cieszy bardzo 🙂 tak jak pisałam w ostatnim poście, sama wiem coś na ten temat 🙂
    Na blogu czeka odpowiedź do komentarza, może się przyda 🙂
    Zapraszam :)/ Angelika

  2. Długo mnie u Ciebie nie było i dużo się zmieniło, ładny wygląd bloga! 🙂
    Mnie niebawem czeka remont pokoju i mam już go zaplanowany od A do Z, będzie w ciemnych kolorach, głównie biel, czerń.
    Fajny post! 🙂

  3. Ojejku, jejku, jakie piękne inspiracje! Twój pokój też piękny, choć jeszcze trochę pustawy 🙁 wierzę, że stworzyć cudne mieszkanko!

  4. Oby zmiany potoczyły się prędko i przyniosły oczekiwane efekty! :))
    Mnie to również się marzy remont pokoju (mimo tego, iż ostatni miał miejsce jakieś dwa lata temu)- mam pełno pomysłów, jednak jak na tą chwilę całkowity brak funduszy na realizację! 😀 Poza tym lubię, a nawet uwielbiam zmiany 😉

  5. Ja mam tak samo, strasznie nie lubię czekać, a mój chłopak bardzo często mi mówi, że jestem w gorącej wodzie kąpana. ;o 😉

  6. Nooo studio z pokoju wyszło by fajne, trzymam kciuki aby się udało i powodzenia w sumie można powiedzieć, że n nowej drodze życia 🙂

  7. Świetny pokój!

    Zapraszam na nowy post! Jeśli Ci się spodoba będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz lub zaobserwujesz mój blog. 🙂
    Jeśli masz jakieś pytania dla mnie do Q&A możesz zadać je pod nowym postem! 🙂
    alexandrak-blog.blogspot.com

  8. Ależ cudowne kapcioszki masz! Moja mama niedawno zarządziła generalny remont całego domu, więc niezłą jazdę mieliśmy! Ale jak teraz spojrzę na nowe wnętrza, to aż serce rośnie. 🙂

  9. Kochana, nie wkładaj małego do chodzika, Chudzik to zlo 🙁
    Ja urzadziasm mieszkanie w szarosciach i brazach – uwielbiam <3 ale fakt gdyby budżet byl większy, można by bardziej poszaleć 🙂

  10. Zazdroszczę Ci tego urządzania się od początku, ja już też mam ochotę coś pozmieniać w otoczeniu ;))

Write A Comment